Czyli zbiory czworga małych moli książkowych

Moje zdjęcie
Ten blog powstał z myślą o: maniakach książek dla dzieci, dzieciach anglojęzycznych, oraz tych, którzy chcą by ich dzieci mówiły po angielsku. Marzy mi się strona z jasnym podziałem na kategorie, linkami do wydawnictw, autorów, ilustratorów etc. Na razie jednak wrzucam wszystko do jednego worka, za co z góry przepraszam. Nie piszę tu o literaturze jako całości (jest to niemożliwe!). Nie chcę ferować wyroków co warto czytać. Trochę mi po prostu szkoda, że większość dziecięcych książek po angielsku istniejących na naszym rynku, to podręczniki lub drukowane wersje kolejnych hitów kinowych. A poza praktycznymi celami, czy nie warto sięgnąć po piękne książki, które skutecznie mogą "otworzyć" na inny język a jednocześnie rozwijać wyobraźnię? Nasze zbiory przywieźliśmy z USA, przyznaję, że nie mam pojęcia o rynku brytyjskim, kanadyjskim, australijskim...etc. Czekam na Waszą pomoc. I bardzo, bardzo czekam na skarby z Waszych domowych bibliotek, na ulubione miejsca w sieci, na Wasze odkrycia i olśnienia. Może zainspirujemy wydawców, tłumaczy a przede wszystkim zachęcimy do czytania same dzieci...

wtorek, 5 maja 2009

The Travels of Babar

 
 
Posted by Picasa
Seria książek o słoniu, który był świadkiem śmierci nieomal całego swego stada z rąk myśliwych. Babar znajduje się z Paryżu, zaadoptowany przez miłą, starszą panią, która kupuje mu ubrania, zapisuje do szkoły i jednym słowem sprawia, ze "wychodzi na ludzi". Książka ukazała się w 1931 , napisana przez Jean de Brunhoff. Jego dzieło po przedwczesnej śmierci kontynuował syn Laurent.
Natknęłam się ostatnio na dyskusję, że właśnie ta historia wyraża ukryte usprawiedliwienie kolonializmu i tęsknoty Francji do byłej potęgi. Aż strach myśleć co możnaby znaleźć w "Ferdynandzie Wspaniałym" czy postaciach z "Bromby".
Moim dzieciom strasznie spodobał się po prostu pomysł słonia w graniturze, słonia na proszonej herbatce czy jak wyżej słonia podróżującego balonem. 
Bo chyba to jest tu najważniejsze, wyobrazić sobie coś takiego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz