Czyli zbiory czworga małych moli książkowych

Moje zdjęcie
Ten blog powstał z myślą o: maniakach książek dla dzieci, dzieciach anglojęzycznych, oraz tych, którzy chcą by ich dzieci mówiły po angielsku. Marzy mi się strona z jasnym podziałem na kategorie, linkami do wydawnictw, autorów, ilustratorów etc. Na razie jednak wrzucam wszystko do jednego worka, za co z góry przepraszam. Nie piszę tu o literaturze jako całości (jest to niemożliwe!). Nie chcę ferować wyroków co warto czytać. Trochę mi po prostu szkoda, że większość dziecięcych książek po angielsku istniejących na naszym rynku, to podręczniki lub drukowane wersje kolejnych hitów kinowych. A poza praktycznymi celami, czy nie warto sięgnąć po piękne książki, które skutecznie mogą "otworzyć" na inny język a jednocześnie rozwijać wyobraźnię? Nasze zbiory przywieźliśmy z USA, przyznaję, że nie mam pojęcia o rynku brytyjskim, kanadyjskim, australijskim...etc. Czekam na Waszą pomoc. I bardzo, bardzo czekam na skarby z Waszych domowych bibliotek, na ulubione miejsca w sieci, na Wasze odkrycia i olśnienia. Może zainspirujemy wydawców, tłumaczy a przede wszystkim zachęcimy do czytania same dzieci...

czwartek, 1 października 2009

101 things you gotta do before you`re 12!




To nie żadna wielka literatura, raczej chwytliwy pomysł z kategorii poradników. Mimo wszystko sympatyczna próba zainteresowania dorastających nastolatków czymś innym niż...No bo kto by wpdał na to, że przed 12 rokiem życia wartoby "zaliczyć" takie rzeczy jak zgniatanie stopami winogron (rodzimą wersja może byc kiszona kapusta) , pływanie z delfinem, samodzielne naprawianie roweru czy próba założenia własnego biznesu! Dobre na prezent.
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz